niedziela, 13 listopada 2016

Hello Bitches - Prolog

Hello Bitches

Prolog

*Erika*

Irlandia... Emo Court, Dún Aengus, Katedra św. Patryka.
W skrócie przybytek pamięci i niezmierzonej wiedzy, czekającej na opanowanie. No i przy okazji państwo w Europie Zachodniej...
Mój historyk powiedział kiedyś, że jeden żywot ludzki to za mało, aby poznać choć jedną epokę w dziejach ludzkości. Czas mimo tego, że nieuchwytny, jest potężny i budzi trwogę. Zapisać na kartce panowanie np. Oktawiana od 27 r. p.n.e. do 14 r. n. e. jest banalne, prawda? Dzisiejszy uczeń nie potrafi wytrwać jednego dnia w szkole, a z łatwością opisuje okres stu lub dwustu lat na jednej lekcji. Śmieszne, prawda? Niestety tak już jest, a ja podczas trzyletniego pobytu w Irlandii nie zdążyłam - niestety - zwiedzić i poznać nawet 10% historii tego pięknego państwa... I już nie poznam, więc nie ma co się rozwodzić na ten temat, w końcu wracamy do Kalifornii i teraz najważniejsze będzie, aby znaleźć nowe znajomości i... odnowić stare, nieprawdaż?

Trzy lata temu stałam na środku mojego nowego pokoju w małym domku w Cork, który ani trochę nie przypominał tego w Sacramento. Przyjechaliśmy do Irlandii w wakacje po zakończeniu nauki przeze mnie i mojego brata w Sacramento Elementary School ze względów ekonomicznych. Nasi rodzice dostali z obecnej firmy ofertę nie do odrzucenia, więc czemu by jej nie przyjąć, prawda? W połowie wakacji wyjechaliśmy i osiedliliśmy się w uroczym domku w centrum drugiego pod względem wielkości miasta Irlandii. Reszta wakacji minęła szybko na poznawaniu otoczenia i przygotowania się na nowe standardy szkolne.
A teraz? Stałam otoczona kartonami na środku pokoju, którego ściany po odświeżeniu przeze mnie pomalowane były na ciemny karmazynowy kolor, a one same obwieszone są obrazami, które rzekomo przedstawiają ''psychiczne sceny'', winylami i półkami pełnymi książek. Czyli wszystkim tym, co totalnie nie pasuje do królowej. Nikt, dosłownie, nie znał w tym mieście prawdziwej Eriki Simons. Bo przecież nikt, kto pierwszy raz wejdzie do tego pokoju, nie powie ''wow! to nie żadne psychiczne obrazy, tylko ''Dirce chrześcijańska'' Siemiradzkiego!''. Bo królowa i takie rzeczy? Dobry żart. Pakowanie powoli dobiegało końca, ponieważ moje ścienne dobytki wrócą do Kalifornii tydzień później, w specjalnej ochronie.
Pewnie zapytacie czemu królowa? Otóż istnieją dwie Eriki. Pierwszą jest Erika z Kalifornii, czyli brunetka w wysokim kucyku, kujonkach i kraciastej spódniczce, a druga to Brittany Irlandzka - szatynka o wyzywającym stylu z trudnym charakterem.
Chociaż... czy ja wiem czy Irlandzka? W końcu wracamy do domu i... jak to było? Trzeba odnowić stare znajomości.

_______________________________________________________________________

Hallu! Tak, to znowu ja!
Tym razem prolog nowego opowiadania zatytułowanego Hello Bitches :) 

Coś mi nie pasuje na początku drugiego akapitu, ale co tam :P

Chciałbym bardzo podziękować kilku osobom za doradzenie mi, bez tych osób to opowiadanie pewnie tylko rozsadzałoby mi głowę :)

Mimo, że przy ''Liżąc Ostrze'' Ćwieka Hello Bitches to tylko robak wśród innych, nieprofesjonalnych tworów, to czemu by nie umieścić małej dedykacji, no nie? XD

No więc dziękuję: Book Girl (!), Wanesie, Paulinie, Klaudii, Adrianowi i Gosi za znoszenie mojego marudzenia :)

A teraz piosenka, przy słuchaniu której to opowiadanie powstało w mojej głowie :D



Do przeczytania!


4 komentarze:

  1. Hallu!xD
    Całkiem spoko. Chyba prolog MMAK nieco bardziej przypadł mi do gustu, aczkolwiek ten jest dłuższy i bardziej treściwy. Nie wiem, chyba po prostu lubię, kiedy jest coś w stylu BAM! w prologu, ktoś umiera/kończy na wózku/łamie se coś/ogólna rozwałka.
    Tak czy owak - spoko B) Choć jak zobaczyłam tytuł, to pierwsza myślą było - "Sama jesteś bycz", hehe.
    Także czekam na więcej.
    Nawiasem mówiąc, też tworzę swoje wypociny do muzyki. Jednak zupeeełnie innej. The Neighbourhood, System of a Down, Imagine Dragons, Bring Me The Horizon, te rockowe klimaty. Puściłam tę piosenkę na końcu, ale odsłuchałam tylko pierwsze dziesięć sekund (i teraz w głowie mam to co usłyszałam - jakieś mimikacu miau miau miau ), bo niestety to nie jest ta muzyka, do której rozpływam się w euforii dźwięków. ;-;
    Pozdrawiam i życzę weny!

    Mój blog (klik!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :) Ale prolog to zawiązanie akcji przed opowiadaniem, a w tym nic aż tak skandalicznego niestety nie ma ;D
      Co to tej piosenki to ja w pełni oddaję się alternatywie, tą piosenkę puściła mi koleżanka i spodobało mi się w niej to ''Hello Bitches'' i wyobraziłem sobie taką biczyskę, która gdzieś wchodzi i tak mówi i...''BAM!'' XD Rzadko kiedy podobają mi się żywe piosenki. Wolę coś w stylu ''Pierrot The Clown'' i wszystko co smutne i napawa niechęcią na cały dzień... czy coś ;D

      Dziękuję za komentarz, wkrótce pojawi się pierwszy rozdział:)

      Usuń
  2. Wow, wow, Karol, jeszcze raz wow.
    Chociaż taki mały skrawek tekstu, to i tak jest na wysokim poziomie!
    Kurde, zakochałam się w pierwszym akapicie <3 Tęskniłam za Britt ;)
    Oo dziękuję za podziękowania! Ale nie wiem za co, bo przecież ja gadam niestworzone rzeczy xD
    Do przeczytania i życzę weny :)
    BookGirl
    http://konieckropka-bookgirl.blogspot.com/
    http://stay-with-me-if-you-remember.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha no widzisz czasem te najbardziej niedorzeczne są jedynymi słusznymi ;) Zdecydowałem się jednak na nowe opowiadanie z Eriką jako główną bohaterką, koniec końców nie chcę wracać do AU, może kiedyś i z perspektywy jakiegoś niepozornego bohatera?
      W każdym bądź razie Erika to prawie Britt więc będziesz miała co czytać :))
      Dziękuję za komentarz:))

      Usuń

Drogi czytelniku! Dodając komentarz pamiętaj, że to, w jaki sposób się wyrażasz, jest Twoją wizytówką! :)